Idzie nowe! Długo siedzieliśmy cicho. Bywalcy UkryjSię pewnie czuli pismo nosem :) Już od dawna snuliśmy plany, jak by to było Ukryć Się w nieco większej przestrzeni domkowej niż jedna sypialnia i salon. Oczywiście nasz pierworodny domek nad jeziorem jest taki najmojszy. Bijemy do niego niesamowitym sentymentem, jest mega przytulny i ma swój niepowtarzalny klimat… ale! Jako rodzina 2+2, jak chcieliśmy pobyć w nim dłużej niż weekend, to zwłaszcza zimą brakowało nam odrobiny więcej przestrzeni w środku. Powiem więcej, ubolewaliśmy, że nie mamy jednego domku, do którego moglibyśmy przyjechać z naszymi znajomymi, w dwie pary czy nawet dwie rodziny z dziećmi. Jednocześnie nadal chcieliśmy coś przytulnego. Marzyliśmy o fajnej jadalni, dużym stole, gdzie można siedzieć godzinami przy smacznym jedzonku :) Oraz sporej kuchni ze zmywarkeczką ;) Taki luksus nam się marzył w dziczy! Może to już te nasze lata, że człowiek potrzebuje cywilizacyjnych wygód ;) Nasz instynkt, a raczej instynkt męża - taki drwalski - przynieść, porąbać drewno i rozpalić ogień - to mamy zachowane. Kominek jest! I to taki bardziej tradycyjny, obłożony cegłą. Cegłą z odzysku, a jakże! Jest też drewutnia, siekiera i pieniek :) Oprócz kominka mamy również grzejniczki co by komuś nie chciało się palić w kominku.
Plan na budowę większego domu nad jeziorem narodził się w 2021, ale jak to bywa z realizacją, spóźniliśmy się nieco ;) To jednak nie znaczy, że próżnowaliśmy, gdyż w międzyczasie otworzyliśmy domki w lesie. Dygresja: domki w lesie są zlokalizowane około kilometr od miejsca domków nad jeziorem.
Wracając jednak do dużego domu nad jeziorem chciałam przybliżyć Wam trochę naszą koncepcję, plany i co udało się zrealizować. Będzie miejscami trochę technicznie, ale mam nadzieję zjadliwie ;)
Konstrukcja domu nad jeziorem
Oboje z Piotrem jesteśmy przywiązani do muru. Wiem, że teraz to już są nowe technologie i konstrukcje drewniane są bardzo solidne i jest wiele racjonalnych argumentów za konstrukcją drewnianą domu, my jednak murem za murem ;) Pokrótce, dla nas największe zalety to niepalność tej konstrukcji i lepsza akumulacja ciepła. Głównym minusem murowania w przypadku budowy naszego drugiego domu nad jeziorem była niechęć do tradycyjnej budowy na miejscu. Raz, że z Poznania musielibyśmy dojeżdżać na budowę, a wizyty trzeba robić często i czasami w trybie pilnym :) Dwa, nie chcieliśmy zaburzać spokoju naszego domku nad jeziorem, natury, krajobrazu warunkami mocno budowlanymi. Stąd priorytetem było dla nas zbudowanie transportowalnych modułów i złożenie z nich większej bryły. To był powód, dla którego zdecydowaliśmy się na konstrukcję drewnianą. Wśród jej głównych zalet jest lekkość, szybkość i łatwość budowy. Nietrudno znaleźć ludzi, którzy mieli doświadczenie z konstrukcjami drewnianymi. Choć dobrej ekipy trzeba dziś ze świecą szukać :) W UkryjSię jest to stosunkowo “nowa” technologia, w której do tej pory nie budowaliśmy naszych domków, gdyż mniejsze domki, w tym ten pierwszy nad jeziorem, mają konstrukcję styrobetonową…
Zdjęcia i więcej opisów naszego nowego domu zobacz na stronie domu nad jeziorem.
Styrobeton jest czymś w rodzaju lekkiego betonu, stąd można go dość łatwo transportować (moduły nie ważą zbyt dużo). Ponadto ma właściwości cieplne, które cenimy w konstrukcji murowanej. Mam na myśli dobrą akumulację ciepła, niepalność, trwałość. Mieszankę styrobetonu, którą zastosowaliśmy w naszych mniejszych domkach Piotr stworzył już w 2017 roku, wyczytawszy recepturę w literaturze naukowej, lekko ją modyfikując, by osiągnąć lepsze parametry wytrzymałości. W skrócie, robiliśmy testy, aby osiągnąć większą wytrzymałość przy zachowaniu tych samych parametrów cieplnych. Takie testy można wykonać w laboratorium Politechniki Poznańskiej, tutaj ukłon za bezkosztowe przetestowanie naszych próbek :)
W takim razie dlaczego nie użyliśmy styrobetonu do konstrukcji domu nad jeziorem?
Jest to trudniejsza technologia. Buduje się wolniej i trudniej. Mieszankę styrobetonową trzeba zamówić w specjalnej firmie, podać im skład, czasami samemu wręcz trzeba jeszcze do tej mieszanki dosypać granulatu na miejscu budowy. Taką mieszanką wypełnia się uprzednio przygotowane formy, czeka na wyschnięcie i tak dalej... Jest mało osób albo praktycznie nie ma osób znających tę technologię, stąd wszystko trzeba koordynować samemu, uczyć ludzi jak to obsługiwać. A konstrukcję drewnianą każdy zna i umie wykonać. Dodatkowo technologia styrobetonowa jest droższa od murowania. Dodatkowo moduły są nieco cięższe od tych wykonanych w drewnie. Znając wszystkie za i przeciw, tym razem zdecyodwliśmy się na konstrukcję drewnianą.
Reasumując, nasz dom nad jeziorem składa się z pięciu modułów o konstrukcji drewnianej :)
Transport domu nad jeziorem
Jeśli zapytacie Piotra co było najtrudniejsze w budowie domu to odpowie Wam, że jego transport. W przypadku dużego domku nad jeziorem, musieliśmy przewieźć z Poznania aż pięć modułów. Jest to na pewno moment bardzo stresujący i trochę kulminacyjny. Samo skoordynowanie firm transportowych jest wyzwaniem, gdyż nie ma jednej firmy, która świadczy usługi kompleksowo. W sumie skorzystaliśmy z usług trzech firm:
- Wynajęcie dźwigu w Poznaniu do załadowania modułu na naczepy. Tutaj nie mogliśmy modułów przenieść HDS'em z uwagi na jego mały zasięg oraz trochę niski tonaż. Potrzebny był osobny dźwig 30 ton.
- Firma, która przetransportowała moduły naczepami niskopodłogowymi. W sumie jechaliśmy na trzech tirach :)) Nie potrzebowaliśmy w tym wypadku pilota. Przy naszym mniejszym domku nad jeziorem pilot był potrzebny z uwagi na szerokość domku.
- Wynajęcie dźwigu do rozładowania modułów domu w Smolnikach Powidzkich.
Jak już moduły zlądowały na docelowej działce, trzeba je połączyć i zabezpieczyć. W sumie taka operacja trwa około 2 dni. Oczywiście po drodze może się wydarzyć dużo rzeczy. Przede wszystkim w tym jednym dniu żadna z firm nie może zawieść, bo wystarczy, że jeden dźwig nie dojedzie i już mamy po operacji. A dźwigi to nie są świeże bułeczki, generalnie nie jest łatwo tak na cito znaleźć dźwig zastępczy. Nam się udało! Ale nie było łatwo... . W ostatniej chwili okazało się, że dźwig, który miał rozładować moduły, popsuł się! Wyobrażacie sobie poziom stresu kiedy już moduły są załadowane i się nagle dowiadujesz, że dźwig, który miał je rozładować nie dojedzie… Szczęście w nieszczęściu udało się ściągnąć inny dźwig. Pomogły nam tutaj oczywiście kontakty z poprzednich transportów. Cała operacja się przeciągneła, ale operator nowego dźwigu bardzo ładnie ogarnął temat i od tamtej pory już prawie wszystko poszło jak spłatka. Choć oczywiście dom żyje i co rusz wyskakuje coś do poprawy :)
A może by tak rzucić wszystko i zabrać dom nad jeziorem do... Hiszpanii?
To oczywiście przewrotny tytuł. Ze spokojem, nigdzie się nie wybieramy :) Ale jak to piszę dotarło do mnie, że w zasadzie można te moduły rozmontować i przy użyciu tirów pojechać z nimi do zupełnie innego miejsca. Czy to będzie Hiszpania, Portugalia, Włochy… Oczywiście wymagałoby to pewnego wysiłku i nakładów finansowych na transport i pewnych poprawek w samym w domu, ale de facto, dom zbudowany z modułów realnie daje nam taką możliwość. W ciągu kilku dni naprawę jesteśmy w stanie przenieść cały dom w inne miejsce i w nim zamieszkać. Niezłe co? W sumie mamy już po części taką operację za sobą, gdyż domki leśne powstały z już wcześniej funkcjonujących modułów w innych miejscach. Ale to już zupełnie inna historia… :)
Jakie mamy okna w domu nad jeziorem?
Ogromne! A jakże! Tutaj nie było wątpliwości, że muszą to być bardzo duże okna. Chcieliśmy połączyć dom z otaczającą przyrodą, stąd południowa i zachodnia ściana są praktycznie jednym wielkim oknem. Dzięki temu w domu jest niezwykle jasno i słonecznie. Można mieć lato zimą i duże zyski witaminy D :) Okna są drewniane. Zastanawialiśmy się jakiś czas nad materiałami, ale jednak drewniane okna wyglądają bosko, a od strony zewnętrznej udało nam się dobrać piękny zielony kolor. Konstrukcja trzyszybowa, ale to już chyba standard w dzisiejszym budownictwie.
Wnętrze domu nad jeziorem
Tutaj postawiliśmy na poczucie przestrzeni, stąd antresola oraz dużo światła dziennego, dzięki wcześniej wspomnianym ogromnym oknom. Mamy dwie niezależne sypialnie, jedną pełną łazienkę oraz toaletę na antresoli przypisaną do drugiej sypialni. Ciężko powiedzieć, która sypialnia jest fajniejsza. Ja chyba wolę tę na antresoli póki co. Jest bardzo komfortowa i ciepła. Bardzo jasna, gdyż ma duże okna dachowe oraz widok przez duże okno frontowe. Jednocześnie ma zachowaną intymność, wygodną ażurową szafę na ubrania oraz milusie stoliczki nocne. A umywalka w toalecie ma super wzorki :)) W ogóle ta toaleta jest taka miła :) Wiem co teraz myślicie, jak tu się można rozczulać nad toaletą. Ale ja tak mam, że często cieszę się z, na pozór, nieistotnych szczegółów, które moim zdaniem w połączeniu w całość stanowią o sukcesie dzieła! W ogóle w tym domu mam wrażenie, że wszystko wyszło tak jak chciałam. Oczywiście są pewne elementy, które być może zrobiłabym inaczej, ale w gruncie rzeczy jest prawie idealnie :) Ale to już w sumie nasz piąty dom, który zbudowaliśmy. W pierwszym mieszkamy w Poznaniu i się śmiejemy, że był budowany dla wroga 😂 Szewc w dziurawych butach chodzi i mamy w nim sporo braków, aczkolwiek mieszka się nam super wygodnie :)
Stół, solidny stół w domu nad jeziorem
Ten stół kupiliśmy około rok przed posadowieniem domu w Smolnikach i czekał cierpliwie, choć pokusa była duża by wymienić nasze domowe stoły :) Generalnie stoły są u nas w dechę! Ten w salonie ma mega blat z drewna tekowego, bardzo solidny i do tego żyje razem z domownikami. Je się przy nim smakowicie, jego okrągły kształt nadaje posiłkom jeszcze większego poczucia wspólnoty. Do tego jest bardzo duży i można na nim przygotować niejedne święta!
Na tarasie z kolei również tekowe drewno w kształcie prostokąta. Największą wartość tego stołu poznamy już niedługo, przy okazji świąt majowych, czerwcowych i wakacji. Wielkanoc zrobiła nam w tym roku Prima Aprilis, stąd może być lekko zimno na wielkanocny obiad “pod chmurką”, ale kawałeczek mazureczka lub jeszcze serniczka to i owszem :)
Salon w domu nad jeziorem…
… jest połączony z kuchnią aczkolwiek te dwie przestrzenie mają swoje umowne granice wyznaczone drewnianą podłogą w salonie i płytkami w kuchni :) Salon jest mega komfortowy, z dużą sofą oraz bardzo wygodnym fotelem uszakiem, tuż przy kominku :) Kominek jest ciepły, nie tylko jak się go rozpali :) Jest tradycyjnie obłożony czerwoną cegłą. Jest to stara cegła rozbiórkowa, dająca ciepły klimat. Rozważaliśmy tutaj stworzenie kominka na pelet, którym w automacie moglibyśmy ogrzewać dom i taki kominek sam by się rozpalał. Jednak zrezygnowaliśmy z tego rozwiązania, gdyż uznaliśmy je jednak za zbyt skomplikowane jak na nasz prosty dom.
Kuchnia jest duża i wygodna. Ma wszystkie niezbędne sprzęty łącznie z piekarnikiem i zmywarką, sporo blatu roboczego i dużo szafek :) Lodówka jest duża i ma pojemną zamrażarkę, więc nadjeżdżają psy na diecie BARF :) A o wakacjach z psem można poczytać w naszym nie tak dawnym wpisie o psie na wakacjach.
Kolorystycznie mamy bardzo naturalne, stonowane barwy, głównie drewno, zieleń, kolor piaskowy. Na uwagę zasługują drzwi wewnętrzne, które mają miętowy kolor, a miały mieć głęboką zieleń, podobną do drzwi wejściowych. Wyszło inaczej i prawie dostałam zawału jak w pierwszej chwili odkryłam jego prawdziwe oblicze, a mój głos osiągnął wyżyny swojej oktawowej skali 😂 Niemniej jednak, niespodziewany kolor niespodziewanie przyjemnie się komponuje :)
Taras i sauna w domu nad jeziorem
Taras jest duży, naprawdę można na nim mieć drugie życie, zwłaszcza w miesiącach letnich. Duże okno w salonie można otworzyć na rozcierz i w ten sposób zgrabnie połączyć taras z domem :) Duży stół umili wspólne posiłki na świeżym powietrzu. W razie niewielkiego deszczu jest schroniony pod wiatą. Planujemy zawiesić również hamak, żeby czas jeszcze bardziej błogo mijał. Jeśli jednak zmarzniecie, na wyciągnięcie stopy jest gorąca sauna! W ogóle, jak zapewne zauważyliście, sauna to u nas must have. Bardzo lubimy się saunować i każdemu polecamy tę formę wypoczynku. Jest naprawdę przyjemnie i bardzo zdrowo. Poczytajcie również o naszych początkach w saunowaniu. A wpis o technicznych aspektach budowy sauny czeka w kolejce do napisania :)
Dodatkowo za domem mamy w tej chwili poletko z jarmużem, oczywiście jak najbardziej Eko :) Można się częstować :) Pomyślimy też o nasadzeniu ziół :)
Ogrodzenie domu nad jeziorem
Domek i teren wokół są na wyłączność. Tuż obok mamy jeziorko i las, piękną naturę, rezerwat żurawi, naprawdę zjawiskowe walory przyrodnicze. Na ogrodzenie zdecydowaliśmy się głównie z powodu wakacji z psem jakie można sobie u nas urządzić :) A te wakacje będą niebylejakie :) Dzięki ogrodzeniu właściciele psów odpoczywają spokojnie, bez obawy o ucieczkę psa :) A tutaj możecie poczytać więcej o wakacjach z psem w naszych domkach. Ogrodzenie jest z bali drewnianych pokrytych siatką leśną oraz z jednej strony znajduje się pełny płot. I to właśnie z płotem mieliśmy małą przygodę, gdyż budowaliśmy go dwa razy… Zgodnie z prawem Murphy'ego jednego dnia postawiliśmy płot a zastrzały były zaplanowane zaraz o poranku następnego dnia. W nocy oczywiście przyszła wichura i było po płocie. Przez jakiś czas służył jako drewniana kładka ;)
Kulisy domu nad jeziorem. Podsumowanie
Sama jestem ciekawa jakie będą dalsze losy domu. Czy się Wam spodoba? Na ten moment odbieram dużo pozytywnych reakcji. Jak dla mnie jest zdecydowanie najbardziej komfortowy dla naszej gromadki :) Mamy ochotę się w nim zaszyć, dlatego jak tylko będziemy mieli chwilę wolnego bierzemy nasze słodziaki i w drogę! W końcu z Poznania mamy super blisko :)
Czy ja wspominałam o poletku jarmużu? Tuż za domem znajdziecie jarmuż, chyba najbardziej eko jaki można sobie wymarzyć. Idealny do koktajli!
To jak? Wpadasz do nas na wakacje? Sprawdź dokładny rozkład domu i zobacz czy będzie Ci wygodnie: wakacje w domku nad jeziorem.